O sprawie 28-letniego obywatela Włoch pisze dziennik "European Truth". Mężczyzna, który od dłuższego czasu walczył po stronie armii Władimira Putina, zmarł kilka dni temu w Donbasie.
Pochodzący z Sardynii Elia Putzolu, dołączył do szeregów bojowników rosyjskich w 2019 r. z powodu przekonań ideologicznych. Wcześniej przez pewien czas mieszkał w Taganrogu w Rosji. To portowe miasto nad Morzem Azowskim w Rosji.
Oprócz tego jedna z babć 28-letniego mężczyzny miała rosyjskie korzenie, co mogło przyczynić się do jego zwiększonego zainteresowania Rosją. Informacje o jego śmierci pojawiły się najpierw we włoskich mediach, później włoskie MSZ potwierdziło śmierć Putzola, dodając, że są w kontakcie z jego rodziną.
To trzeci znany Włoch, który zginął w Ukrainie. Pod koniec marca zmarł 45-letni Edi Ongaro, który był w szeregach rosyjskich bojowników od 2015 roku. We wrześniu w obwodzie charkowskim zginął z kolei 27-letni Benjamin Giorgio Galli, który walczył po stronie Ukrainy w szeregach Legionu Międzynarodowego.
Cudzoziemcy bronią Ukrainy
Zdecydowanie więcej na froncie jest obywateli różnych krajów, którzy walczą po stronie Ukrainy. Obcokrajowcy walczą w Ukrainie na podstawie oficjalnych kontraktów w ramach Legionu Międzynarodowego wchodzącego w skład Sił Zbrojnych Ukrainy. Funkcje dowódcze w jednostce pełnią Ukraińcy.
BBC podkreśla, że choć Legion też ponosi straty, chętnych, by się do niego dołączyć, wśród obcokrajowców nie brakuje.
Najsłynniejszym obcokrajowcem, który opowiedział się po stronie Ukrainy jest Amerykanin James Vasquez. 47-latek regularnie publikował w mediach społecznościowych filmy, na których widać, jak w ramie w ramię walczy z Ukraińcami. Wielokrotnie pokazywał zniszczony rosyjski sprzęt i dzielił się spostrzeżeniami o wojnie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.