Dramat rozegrał się w połowie kwietnia przy ulicy Kilińskiego w Łodzi. Mężczyzna do szpitalnego oddziału ratunkowego w Łodzi trafił z urazem głowy. Na miejscu przeszedł diagnostykę i został opatrzony.
Po opuszczeniu placówki medycznej, podążał w kierunku domu. Niestety, na ulicy Kilińskiego nagle upadł, co zarejestrowały kamery monitoringu.
Dotychczasowe ustalenia wskazują, że pokrzywdzony poniósł śmierć najprawdopodobniej w następstwie urazu doznanego na skutek upadku - tłumaczył dla "Interii" w komunikacie rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć 29-latka w Łodzi. Są wyniki sekcji zwłok
Po śmierci 29-latka, łódzka prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Zabezpieczono dokumentację medyczną, przesłuchano świadków oraz przeprowadzono sekcję zwłok. Co z niej wynika?
Po przeprowadzonej sekcji zwłok biegły nie był w stanie określić, co było przyczyną śmierci mężczyzny. Wiemy, że miała charakter nagły, stwierdzono urazy twarzy, nosa. Natomiast te obrażenia nie pozostają w związku przyczynowym ze śmiercią mężczyzny - poinformował tvn24.pl rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Na całą sprawę zareagował także szpital w Łodzi. W sprawie zabezpieczona została dokumentacja medyczna dla celów postępowania, prowadzonego przez prokuraturę.
Wstępne postępowanie wyjaśniające nie wykazało naruszenia procedur udzielania świadczeń zdrowotnych. W przypadku zwolnienia z obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej szpital deklaruje gotowość udzielania dalszych wyjaśnień w sprawie - czytamy w komunikacie szpitala.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.