Simone Black na co dzień żyje z łuszczycowym zapaleniem stawów. Tak jak 200 tys. innych Australijczyków. Nieleczone może spowodować uszkodzenie serca, łamliwość kości i niezdolność do chodzenia. Jest to choroba autoimmunologiczna, wynikająca z łuszczycy.
Zmiana życia o 180 stopni
Black jest pracowniczką sektora publicznego. Jak sama przyznaje, jej życie zmieniło się o 180 stopni. Przykładowo, kiedyś chodziła na intensywne, interwałowe treningi, spalające ponad 500 kilokalorii w 50 min. Dziś z trudem może spacerować dłużej niż 10 minut.
Kiedyś byłam bardzo aktywna fizycznie, na siłowni, cały czas biegałam i wędrowałam. Niestety wiele z tego nie jest już możliwe – powiedziała Daily Mail Australia.
Kobieta została zdiagnozowana dopiero w grudniu 2020 roku. Pięć lat po pojawieniu się tępych bólów szyi i knykci prawej ręki. Przyczyna jej bólu została przeoczona przez "czterech lub pięciu lekarzy", ale kiedy bóle rozprzestrzeniły się na jej stopy i sprawiły, że nie była w stanie chodzić w czasie pierwszego lockdownu w Australii na początku 2020 roku, spotkała się z reumatologiem, który natychmiast zlecił szereg badań.
Czytaj też: Słyszał głosy, że "uratuje świat". Odciął sobie przyrodzenie i wyrzucił przez okno samochodu
Pani Black cierpiała na łuszczycę - chorobę autoimmunologiczną, która powoduje, że na skórze pojawiają się bolesne wysypki i swędzące, suche plamy. Od 11. roku życia nie miała nawrotów choroby. Okazało się jednak, że część układu odpornościowego po prostu przestała atakować skórę 29-latki, a zaczęła - stawy.
Łuszczyca z reguły występuje na długo przed zapaleniem stawów. W przeciwieństwie do podobnych schorzeń, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów, choroby nie można zidentyfikować za pomocą badań krwi, co często prowadzi do opóźnień w diagnozie i leczeniu. Stąd też głośny apel kobiety o to, by zwracać uwagę na wszystkie objawy i od razu zgłaszać się do lekarza. To może pomóc uchronić się od kalectwa do końca życia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.