Hitem rosyjskiego internetu stała się ostatnio kampania reklamowa, zainicjowana rzekomo przez dom pogrzebowy "Pandora", zlokalizowany w Krasnodarze w południowej Rosji. Media społecznościowe obiegły zdjęcia kontrowersyjnych ulotek, z których wynika, że zakład oferuje klientom "kuszącą" promocję - trzy trumny w cenie dwóch.
Czytaj także: Te plakaty zawisły w Moskwie. To sprawka USA
Na odwrocie broszury podano szczegółowe informacje dotyczące firmy, w tym prawdziwy numer do zakładu. Na niewielkim skrawku papieru można też przeczytać, że oferta jest skierowana do rodzin ofiar wojny w Ukrainie, a także, że "92 proc. pracy zakładu to martwy personel wojskowy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firma zaprzecza
Według informacji dostępnych m.in. na rosyjskich kanałach na Telegramie, wizytówki w ostatnich dniach są rozdawane mieszkańcom Krasnodaru przez promotorów w lokalnych centrach handlowych. Do sprawy odniósł się teraz sam zakład.
W środę na profilu krasnodarskiego domu pogrzebowego "Pandora" pojawiło się oświadczenie, w którym firma zapewniła, że nie ma nic wspólnego z kontrowersyjną akcją reklamową. W poście zasugerowano, że za nietypową inicjatywą może stać konkurencja.
Dziwna sytuacja powstała za sprawą jakiejś dziwnej firmy, być może uważającej nas za konkurentów. Oficjalnie oświadczamy, że nie mamy nic wspólnego z tą reklamą. Proszę wziąć pod uwagę ten czarny PR. Zgłoszenie zostało już wysłane na policję, jesteśmy pewni, że organy ścigania znajdą sprawców i doprowadzą ich do poniesienia pełnej odpowiedzialności za swoje czyny - napisano w poście.