O sprawie pisze lokalny portal pertonews.pl. Z redakcją serwisu skontaktował się czytelnik, przedstawiający się jako znajomy zmarłego. Według jego relacji w nocy z 12 na 13 grudnia patrol policji został wezwany na osiedle w płockiej dzielnicy Podolszyce.
Przyjechał jeden patrol policji, później drugi patrol i 32-letni mieszkaniec Płocka nie żyje - napisał czytelnik "Petro News" w wiadomosci do redakcji.
Komenda Miejska Policji w Płocku we wtorek po południu opublikowała komunikat w tej sprawie. Wynika z niego, że zgłoszenie wpłynęło na do policjantów około godziny 2:25 w nocy i dotyczyło "agresywnego mężczyzny, będącego pod działaniem alkoholu i dobijającego się do mieszkania byłej partnerki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z policyjnego komunikatu dowiadujemy się, że w czasie czynności mundurowi ujawnili przy 32-latku susz roślinny i kryształki. Policjanci zdecydowali się zatrzymać mężczyznę. Ten jednak miał nie reagować na ich polecenia.
Funkcjonariusze zmuszeni byli użyć siły i kajdanek. W trakcie interwencji mężczyzna stracił przytomność. Policjanci natychmiast wezwali karetkę, a do czasu jej przyjazdu udzielali pomocy - podano w oświadczeniu policji.
Mężczyzna został następnie zabrany do szpitala, gdzie o godz. 5.25 zmarł. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która ma wyjaśnić przyczynę zgonu. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Płocku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.