To był nieszczęśliwy wypadek na placu budowy w sobotnie popołudnie w miejscowości Lubzina. 33-latek niespodziewanie potknął się i upadł. Operator koparki, który wykonywał manewr cofania, nie zauważył mężczyzny i po nim przejechał.
Potem rozpoczęła się walka o jego życie. Mężczyzna został natychmiast po wypadku przewieziony przez jednego ze swoich współpracowników do szpitala w Dębicy. Następnie miejscowi lekarze podjęli decyzję o przetransportowaniu mężczyzny do Szpitala Wojewódzkiego w Rzeszowie.
Jak informuje portal debica.naszemiasto.pl, poszkodowany już w sobotę trafił na stół operacyjny. Mimo wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Zmarł w poniedziałek.
Komenda Powiatowa Policji w Ropczycach, na terenie której doszło do wypadku, prowadzi postępowanie wyjaśniające. Przesłuchiwani są świadkowie i obecnie wiadomo, że operator koparki w momencie wykonywania obowiązków był trzeźwy.
Koszmarne wypadki na budowie
To nie pierwszy w tym toku śmiertelny wypadek na budowach w Polsce. W sierpniu podczas budowy odcinka drogi S7, na pracownika najechał walec drogowy. 42-latek poniósł śmierć na miejscu.
Niedawno tragiczny wypadek miał miejsce także w Łodzi. W poniedziałek cztery osoby znajdujące się w wykopie zostały przysypane ziemią, która się do niego usunęła. Dwóch mężczyzn poniosło śmierć na miejscu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.