Do wypadku doszło w sobotę przed południem w Młynowie (powiat mrągowski). Mężczyzna nie miał szczęścia - zaraz po wyjściu z wody zahaczył wędką o znajdującą się nieopodal stawu linię energetyczną.
Do tragedii doszło na prywatnym stawie
Mężczyzna pochodził z Mazowsza, a do Młynowa przyjechał, żeby odwiedzić swojego znajomego.
Według sierż. sztab. Kamili Nowakowskiej z Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie do tragedii doszło w momencie, kiedy mężczyzna schodził już z łowiska na terenie prywatnego stawu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Będąc już na posesji, zaczepił rozłożoną wędką o linie wysokiego napięcia. Został rażony prądem - powiedziała funkcjonariuszka Polskiej Agencji Prasowej.
Przybyłe na miejsce służby podjęły akcję reanimacyjną. Niestety bezskutecznie - 34-latek zmarł. Na miejscu pracuje policja pod nadzorem prokuratora. Badane są okoliczności wypadku.
Woda i prąd: śmiertelne połączenie
Działanie prądu elektrycznego na nasz organizm może być pośrednie lub bezpośrednie. Pośrednie występuje wtedy, kiedy prąd nie przepływa przez ciało człowieka. Może to się skończyć oparzeniami I stopnia, urazami mechanicznymi lub uszkodzeniami wzroku.
Dużo gorzej jest w momencie, kiedy dojdzie do przepływu prądu elektrycznego przez nasze ciało. Może to doprowadzić do m.in. oparzeń, utraty przytomności, zaburzeń pracy serca czy zatrzymania krążenia.
Należy pamiętać o tym, że woda jest bardzo dobrym przewodnikiem prądu. Dlatego jeśli jesteśmy zmoknięci bądź mamy w ręku coś wilgotnego - powinniśmy się trzymać z daleka od wszelkiego rodzaju instalacji elektrycznych.
Z tego też powodu w trakcie burzy jeśli znajdujemy się w zbiorniku wodnym, jak staw czy jezioro - powinniśmy go natychmiast opuścić.