4 tony pomarańczy w osobówkach. Policjanci stanęli jak wryci
Spójrzcie na to zdjęcie. To nie Polska, to nawet nie samochód oszczędnego rolnika jadącego na giełdę rolną. To jedno z trzech aut z kradzionymi pomarańczami jakie zatrzymała policja w Sewilli, donosi miejscowy dziennik. Drogówka zwróciła uwagę na dziwny kondukt na drodze, bo samochody jechały nocą "gęsiego". Na widok radiowozu kierowcy gwałtownie przyśpieszyli.
Nieudana ucieczka
Ucieczka przeładowanymi samochodami po polnej drodze w środku nocy. To się nie mogło udać. Po zatrzymaniu złodziei w pobliżu miasteczka Carmona policjanci zaczęli zbierać rozsypane wokół aut owoce.
Przeładowane
Dwa z trzech zatrzymanych samochodów dosłownie wypełnione były rzuconymi luzem pomarańczami. W trzecim z aut, furgonentce, wrzuconych było kilka worków z cytrusami.
Ciekawe wyjaśnienie
Aresztowano rodziców z synem i dwóch braci. Żadna z tych osób nie umiała przedstawić dokumentów zakupu. Przekonywali, że cały dzień jeździli drogami wzdłuż sadów pomarańczowych i zbierali owoce z jezdni. Policjanci nie chcieli temu dać wiary. Jak się okazało, owoce zostały skradzione ze statku zacumowanego w jednym z okolicznych portów.