Najnowsze ustalenia w tej sprawie przedstawiła Wirtualna Polska. Dziennikarze ustalili, że sztabowcy Rafała Trzaskowskiego o planowanym zamachu na polityka dowiedzieli się w środę około południa.
Tego dnia kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta miał rozpocząć akcję zbierania podpisów. Trzaskowski zamierzał dokonać tego przy Metrze Centrum - niedaleko Pałacu Kultury i Nauki.
Z ustaleń WP wynika, że te plany zostały zmienione, właśnie ze względu na doniesienia o planowanym zamachu na Trzaskowskiego. Zbiórka podpisów odbywała się przy pasażu "Wiecha". Kandydat Koalicji Obywatelskiej miał nosić potem kamizelkę kuloodporną.
Zobacz także: Rafał Trzaskowski "czarnym koniem" wyborów 2020? Marcin Duma z IBRiS tłumaczy
Czytaj także:
41-latek planował zamach na Trzaskowskiego. O wszystkim wiedziały służby
Mężczyzna, który chciał zabić polityka, nie był notowany. W chwili zatrzymania przez policję był trzeźwy.
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu wczoraj zatrzymali mężczyznę, który groził śmiercią Rafałowi Trzaskowskiemu - prezydentowi Warszawy - przekazał na Twitterze Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej.
Poinformował on również, że 41-latek dzwonił do Kancelarii Prezydenta RP. Służby Ochrony Państwa błyskawicznie powiadomiły o tym policję.
Póki co nie wiadomo, czym kierował się mężczyzna, który planował zamach na Trzaskowskiego. Ustaleniami w tej sprawie zajmą się odpowiednie służby. Na ten moment trudno również stwierdzić, jaka kara spotka 41-latka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.