"Niewyobrażalna tragedia miała miejsce w środę w rejonie Skafidii" - informuje ilialive.gr. Okazuje się, że do zdarzenia doszło na plaży jednego z kompleksów hotelowych.
44-letni obywatel Polski zginął w morzu, w którym kąpał się po raz pierwszy - informuje prasa.
Ustalenia ws. tego dramatu są porażające. Wynika z nich, że 44-letni mężczyzna próbował ratować dzieci, którym zagrażały fale, aż w końcu się utopił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragedia miała miejsce w dniu, w którym rodzina z trójką dzieci dotarła na wymarzone wakacje w Grecji.
Morze w południe zaczynało robić się niebezpieczne. Powstawała zdradziecka fala, która skrywała prądy morskie. Około godz. 14:00 Polak zorientował się, że jego dzieci mogą znajdować się w niebezpieczeństwie. Zarówno on, jak i ratownicy, pospieszyli z pomocą. Po chwili dzieci były na brzegu - informuje prasa.
Grecja. 44-letni Polak raz jeszcze wszedł do wody. Tragiczny finał
Dziennikarze piszą również, że podobno 44-letni Polak zorientował się, że jednak nie wszystkie jego dzieci są bezpieczne (być może któreś z nich ponownie pojawiło się w morzu - tego jednak nie wiemy, bo Grecy nie informują o konkretach). Mężczyzna raz jeszcze wszedł do wody.
Wówczas w okolicznościach, które są obecnie badane, został porwany przez fale i prądy morskie. Mężczyzna utonął. Rodzinne wakacje zakończyły się tragicznie - podkreślono.
Polak trafił na oddział w Pyrgos, gdzie stwierdzono zgon.