Sąd Okręgowy w Łodzi przyznał Stefanowi Niesiołowskiemu 450 tysięcy złotych zadośćuczynienia za rok internowania. Były polityk PO potwierdził tę informację w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", podkreślając przy tym, że wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Niesiołowski domagał się 650 tys. zł zadośćuczynienia, ale sąd podjął decyzję o przyznaniu niższej kwoty, odwołując się do średniego wynagrodzenia w Polsce, czyli 8 tys. 38 zł brutto. Krótko mówiąc - przyznał byłemu politykowi równowartość ponad 56 pensji.
Czytaj także: Pamiętacie Niesiołowskiego? Zobaczcie, jak żyje obecnie
Elementem, który rzutuje na ocenę doznanej krzywdy i wysokość zadośćuczynienia jest niewątpliwie fakt, że pozbawienie wolności S.N. było przez niego niezawinione, niesłuszne, wręcz przeciwnie było konsekwencją jego działań na rzecz ogółu, wynikających ze szczytnych pobudek, co dodatkowo umacniało jego poczucie krzywdy – wyjaśnił sąd w uzasadnieniu wyroku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niesiołowski był działaczem opozycji demokratycznej, a w stanie wojennym spędził blisko rok za kratkami. Od tamtych wydarzeń minęło wiele lat, ale - jak wyjaśnia "DŁ" - polityk czekał ze złożeniem pozwu do momentu, aż przestanie pełnić funkcje publiczne.
Niesiołowski oczyszczony z zarzutów
Stefan Niesiołowski przez wiele lat był posłem i senatorem. Z polityki wycofał się w 2019 r., ale zanim ogłosił koniec politycznej działalności, zrzekł się immunitetu. Miało to związek ze sprawą, która ciągnęła się przez kilka lat. Prokuratura zarzucała Niesiołowskiemu przyjmowanie łapówek w formie usług seksualnych.
Niesiołowski nie przyznał się do winy. W 2023 r. łódzki sąd uniewinnił byłego polityka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.