Problemy zaczęły się w poniedziałek po południu. Marznące opady deszczu sprawiły, że ulice i chodniki w znacznej części polskich miast zmieniły się w ślizgawkę. Rosnące w ciągu dnia temperatury sprawiły, że pod roztopionym śniegiem lód był jeszcze bardziej śliski.
Niemcy też nie mieli łatwo. Nagrywający niemal płakał
Wszechobecna ślizgawica sprawiła, że w wielu polskich miastach ludzie musieli uważać praktycznie na każdy krok, przez co spóźniali się do pracy i szkół. Nie był to jednak jedynie polski problem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tiktoker o pseudonimie BiloAveiro opublikował krótkie nagranie ze swojej drogi do pracy. W ciągu dwóch dni obejrzało je 6 mln internautów. Na filmiku widać młodego mężczyznę, który utknął na środku wewnętrznej ulicy lub parkingu, klęcząc obok zaparkowanego samochodu.
Nawierzchnia była tak oblodzona, że mężczyzna nie był w stanie utrzymać się na nogach, a nawet klęcząc na kolanach zsuwał się w dół lekko pochyłej jezdni. Był w stanie pozostać przy swoim samochodzie tylko dzięki ostremu narzędziu, które wbił w pokrywający jezdnię lód. Drogę, którą przebył na kolanach, znaczyły nacięcia na lodzie.
Filmujący go inny mężczyzna niemalże płakał ze śmiechu. Bohater nagrania sam się uśmiechał, zdając sobie sprawę z komizmu sytuacji, w której się znalazł. "Trzeba być alpinistą, żeby dostać się do pracy" głosi napis na nagraniu. W niektórych niemieckich miastach władze zaapelowały do mieszkańców o pozostanie w domach, jeśli to możliwe. Część szkół odwołało zajęcia, były też problemy z poruszaniem się komunikacją miejską.
W tv niemieckiej pokazano fajny patent, którego nie znałam, że na buty należy założyć skarpety i można iść i człowiek się nie ślizga. Następnym razem wypróbuje - zasugerowała polska internautka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.