29 marca 62-letnia kobieta zmarła na schodach prowadzących do oddziału wewnętrznego w szpitalu w Sławnie. Córka i zięć kobiety, którzy byli razem z nią mieli błagać lekarzy o pomoc, kiedy kobieta traciła przytomność. Zdaniem rodziny z obawy przed zarażeniem COVID-19 nikt nie chciał pomóc 62-latce. Rodzina zawiadomiła już prokuraturę.
Dyrektor szpitala w Sławnie, Tomasz Walasek twierdzi, że po wnikliwym zbadaniu sprawy nie widzi zaniedbania ze strony pracowników.
Aby być w zgodzie z własnym sumieniem poprosiłem o wyjaśnienie lekarza, który był na dyżurze i naczelną pielęgniarek. Sprawę znam doskonale. (...) Pacjentkę przywiozła rodzina. Nie skorzystano z pogotowia ratunkowego. Przywieziono chorą bezpośrednio na oddział wewnętrzny. Pacjentka zmarła w ciągu zaledwie kilkunastu minut. Może gdyby była w karetce, reakcja byłaby szybsza - mówi dyrektor placówki, cytowany przez "Głos Pomorza".
Jak informuje portal lekarz, który nie chciał przyjąć kobiety został już wcześniej zawieszony w szpitalu w Słupsku, po ukazaniu się w gazecie artykułu o wulgarnym zachowaniu medyka. Rodzina postanowiła zawiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.
Czytaj także: Dantejskie sceny w szpitalu tymczasowym w Poznaniu. Lekarze przerywają milczenie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.