Jak poinformował burmistrz Viktor Kohout, sytuacja jest poważna.
Przeczytaj też: Zabytkowy pałac walczy z powodzią. "Zostaliśmy odcięci"
Miasto jest całkowicie zamknięte. Wszystkie szkoły, przedszkola, placówki medyczne i Urząd Miejski, z wyjątkiem placówek ratunkowych, są zamknięte – poinformował ratusz w specjalnym oświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z powodu przerw w dostawach prądu przestały działać miejskie radio i inne środki komunikacji. Mieszkańcy zostali poproszeni o wzajemne informowanie się o ograniczeniach, które obowiązują. W niektórych częściach miasta już teraz brakuje prądu, a burmistrz ostrzega, że sytuacja może jeszcze ulec pogorszeniu.
Teraz poziom wody będzie się powoli podnosił – ostrzegł Viktor Kohout.
Mieszkańcom zaleca się, by pozostali w domach i nie wychodzili na zewnątrz bez konieczności. Pomimo trudnej sytuacji, służby miejskie oraz ratunkowe pracują na pełnych obrotach, ewakuując mieszkańców z najbardziej zagrożonych terenów.
Jeśli ktoś potrzebuje ewakuacji, powinien dzwonić na infolinię kryzysową. Przewieźliśmy już wiele takich osób – powiedział burmistrz Kohout
W niedzielę wieczorem, gdy fala powodziowa dotarła do 10-tysięcznego miasta, ratusz wydał komunikat wzywający mieszkańców zagrożonych obszarów do natychmiastowej ewakuacji.
Burmistrz przyznał, że obecna sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna niż podczas powodzi w 2006 roku.
Region ołomuniecki został dotknięty intensywnymi opadami deszczu, które spowodowały wzrost poziomu wód w około 20 potokach. Większość z nich osiągnęła najwyższy, trzeci stopień zagrożenia powodziowego. Pomimo tego, w niektórych miejscach, jak w pobliskich Moravičanach, poziom wody zaczął już opadać, co daje nadzieję, że podobna sytuacja może wkrótce mieć miejsce i w Litovelu.
Walka z żywiołem trwa, a ocena strat oraz działania naprawcze rozpoczną się dopiero po ustabilizowaniu się sytuacji.
Przeczytaj też: Lądek-Zdrój po przejściu wielkiej fali. "To był koszmar"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.