W sobotę 16 lipca do wrocławskiej policji wpłynęło niepokojące zgłoszenie. Wynikało z niego, że w piątek około godziny 17:00 na Przedmieściu Oławskim w rejonie skrzyżowania ulic Prądzyńskiego i Łukasińskiego doszło do strzelaniny.
Jak ustalili funkcjonariusze, nieznany sprawca strzelił z broni pneumatycznej do 8-latka, który przebywał na przydomowym podwórku, w pobliżu wiaty śmietnikowej. Huk był tak donośny, że słyszano go w całej okolicy.
Nie wiadomo, dlaczego służby poinformowano o zdarzeniu dopiero dzień później. Chłopiec wymagał pilnej interwencji medycznej. Śrut trafił w okolice serca, stwarzając duże zagrożenie dla jego zdrowia i życia.
Dziecko zostało zabrane do szpitala i poddane operacji. Lekarze wyciągnęli śrut z ciała 8-latka, na szczęście udało im się ustabilizować stan pacjenta. Jak donosi portal tuwroclaw.pl, młody wrocławianin nadal przebywa na obserwacji w placówce.
Postrzelił dziecko. Policja szuka sprawcy
Policji wciąż nie udało się ustalić tożsamości napastnika. Śledczy wstępnie ustalili, że prawdopodobnie nie działał on z zamiarem wyrządzenia krzywdy dziecku, a do postrzelenia doszło wskutek nieszczęśliwego wypadku - podaje Radio Wrocław.
Funkcjonariusze i bliscy poszkodowanego chłopca liczą, że do służb zgłosi się świadek zdarzenia i pomoże wskazać osobę odpowiedzialną za strzelaninę. W mediach społecznościowych pojawił się rysopis sprawcy, stworzony na podstawie zeznań babci 8-latka.
Według relacji bawiących się tam dzieci człowiek ten mógł mieć ok. 20-25 lat, miał włosy do ramion, na głowie miał czapkę "moro" z daszkiem, czarną bluzę i czarne spodnie, być może bojówki, oraz plecak, do którego miał przymocowaną broń krótką (pistolet), a strzelał z broni długiej - brzmi opis podany przez kobietę, przytoczony przez tuwroclaw.pl.