Kilka lat temu u małej Gosi Kląskały wykryto raka - neuroblastomę. To bardzo złośliwy nowotwór dziecięcy. Guz w jej brzuszku miał już wtedy 14 cm x 10 cm x 7,5 cm. Był wielkości dużego grejpfruta. Rak rósł w siłę już znacznie wcześniej, jednak lekarze nie byli w stanie postawić odpowiedniej diagnozy.
Mimo terapii, małej Gosi nie udało się uratować. Dziewczynka zmarła 25 września, a kilka dni później na jej profilu opublikowany został list, który napisała do rodziców 16 lipca.
Mamo, tato, mimo tego że już mnie nie ma, to chcę wam powiedzieć, że bardzo was kocham i cały czas o was pamiętam. Wiem, że mimo tego, że jesteśmy rozdzieleni, to niedługo znów się spotkamy tutaj, gdzie ja teraz jestem - napisała dziewczynka.
List mocno chwyta za serce. W bardzo dojrzały sposób zaapelowała do rodziców, aby cieszyli się życiem, póki jeszcze mają czas.
Tu gdzie ja jestem też jest fajnie, ale nie ma wesołego miasteczka. Uwielbiam was, buziaki. Gosia, której już nie ma, ale o was pamięta - pisała przed śmiercią ośmiolatka z Wrocławia.
Śmierć Gosi poruszyła wszystkich
Choroba dziewczynki powodowała, że cierpiała nawet oddychając. Pogrzeb Gosi odbył się 1 października we Wrocławiu.
Gosia napisała swój "testament" 5.5 tygodnia przed swoim odejściem, 16. lipca 2021, gdzieś pomiędzy nocowaniem u dziadków, zbieraniem malin i czereśni z babcinej działki, kąpielą na Błękitnej Lagunie, zakupami, wizytą w kinie, randką z dziadkiem w aquaparku, a wizytą rodzinki z Warszawy i wypadem do zoo i Ogrodu Japońskiego. Wtedy jeszcze żyła na pełnej petardzie i powoli zwalniała, by 25 września 2021 zatrzymać się na zawsze... - napisała jej mama.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.