Alexander Parsons wcześniej nie miał żadnych dolegliwości zdrowotnych. 6 kwietnia trafił do szpital w Plymouth. Zaobserwowano u niego gorączkę, wysypkę i powiększenie węzłów chłonnych.
Lekarze stwierdzili, że chłopiec cierpi na tajemniczą chorobę powiązaną z koronawirusem. Schorzenie określane jako "pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny" przypomina chorobę Kawasakiego i dotyka wyłącznie dzieci.
Kiedy stan chłopca się pogorszył, przeniesiono go do szpitala w Bristolu. Skan serca wykrył wiele tętniaków naczyń wieńcowych i powiększone tętnice. Mimo wysiłków lekarzy następnej nocy Alexander zmarł.
Więcej rodziców znajdzie się w tej samej niewyobrażalnej sytuacji, chyba że rząd zacznie słuchać rad naukowców i przestanie uprawiać hazard z życiem ludzi. Lekarze i pielęgniarki, którzy walczyli o uratowanie Alexa, byli niesamowici - ale gdyby dowiedzieli się więcej o związku tej choroby z COVID-19, mogliby zrobić więcej - powiedziała "Mirror" matka dziecka, 29-letnia Kathryn Rowland.
W ostatnich tygodniach Europa i USA odnotowały gwałtowny wzrost tajemniczej choroby powiązanej z koronawirusem. Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób poinformowało w piątek, że zespół zapalny dotknął w Europie ok. 230 dzieci w wieku do 14 lat.
Zobacz także: Lek na koronawirusa. Prof. Simon tłumaczy, czego można się spodziewać
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.