Naukowcy zbadali pasażerów i załogę statku wycieczkowego, na którym wykryto wiele przypadków koronawirusa. Podczas rejsu z Argentyny na Półwysep Antarktyczny, jeden z pasażerów zgłosił gorączkę i inne niepokojące objawy.
Wszyscy pasażerowie musieli odizolować się w swoich pokojach do końca podróży. Mimo to wirus rozprzestrzenił się bardzo szybko - z 217 pasażerów i członków załogi znajdujących się na pokładzie, 128 uzyskało pozytywny wynik testu na COVID-19.
Spośród tych 128 osób tylko 24 wykazały objawy choroby. Pozostałych 104 zakażonych pacjentów, czyli 81 proc., nie miało żadnych dolegliwości.
Większość zakażonych osób może nie wiedzieć o tym, że ma koronawirusa
Naukowcy twierdzą, że te wyniki wskazują, że koronawirusem zakażonych jest znacznie więcej osób, niż powszechnie wiadomo. Większość chorych może bowiem nie zdawać sobie sprawy z tego, że ma wirusa.
Wysoka liczba osób chorych, ale bezobjawowych, może oznaczać, że znacznie wyższy odsetek populacji mógł zostać zarażony COVID-19 - powiedział Alan Smyth, profesor z Uniwersytetu w Nottingham.
Zobacz także: Oko w oko z gigantem. Chciał przybić piątkę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.