Urodzony w okolicach Turku Józef Peruga mieszka w Kaliszu od ponad 20 lat. W czasie wojny, jako małe dziecko, był więźniem niemieckiego obozu. Mieszkał w kilku rejonach kraju, między innymi w Kowarach. Przez lata pracował jako kierowca autobusów, wozów strażackich i ciężarówek.
85-latek postanowił w 2024 r. podejść do egzaminów maturalnych. Przygotowywał się sam. Uczył się z książek, map i kaset, nie korzystał z internetu. Mężczyzna przystąpił do wszystkich zaplanowanych przez siebie egzaminów – z języka polskiego, języka niemieckiego, matematyki i geografii.
Egzaminy ustne pan Józef zdał bardzo dobrze, niestety egzaminów pisemnych z matematyki i języka polskiego nie udało się zdać. Senior ma żal do egzaminatorów z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mogli trochę przymrużyć na mnie oko. Przecież ustny zdałem dobrze. Dyrektor szkoły radził mi, żebym się odwołał. I ja się odwołam - mówi "Gazecie Wyborczej" pan Józef.
Czytaj także: Zakopane. Arabowie o Polakach: Jesteśmy zachwyceni
Józef Peruga nie zamierza się poddawać. W 2025 roku planuje drugie podejście do egzaminów. - Byłem u optyka. Dał mi nowe szkła i jest już trochę lepiej. Zrobię jeszcze operację powiek i za rok znów przystąpię do egzaminu. Ale już nie tu w Wielkopolsce, tylko we Wrocławiu - zapowiada w rozmowie z "GW".
Wicedyrektor Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Kaliszu, gdzie pan Józef zdawał maturę podkreśla, że "wymagania są dla wszystkich takie same, bez względu na to czy ma się 20, czy 85 lat".
- Pan Józef nie jest naszym uczniem. Zdawał maturę z wolnej stopy. Został do naszej szkoły skierowany przez OKE. Egzaminów nie sprawdzają nasi nauczyciele, tylko osoby wytypowane przez OKE. Wszystko jest anonimowo. Nie ma żadnych nazwisk, tylko nadawane numery - tłumaczy w rozmowie z "GW" Marcin Gaj.