Import rosyjskich nawozów do USA właśnie osiągnął rekordowy poziom. Moskwa zarobiła 944 miliony dolarów, które zasilą jej budżet i pomogą prowadzić wojnę z Ukrainą. Amerykanie z jednej strony wspierają naszych sąsiadów sprzętem, amunicją oraz szkoleniami, a z drugiej nadal handlują z Rosją jakby nigdy nic. To nie żart.
Wybuch wojny sprawił, że rosyjskie nawozy znacząco potaniały, z czego postanowili skorzystać amerykańscy rolnicy. I zaczęli kupować za ciężkie pieniądze towar z Rosji, a bilans wymiany okazał się od stycznia do lipca 2023 roku rekordowy. Oligarchowie z Rosji zarobili nawet 944 miliony dolarów, z czego część oddadzą krajowi.
I te środki zostaną zapewne przeznaczone na prowadzenie krwawej wojny. Polska i nasze władze od początku wojny domagają się, by sprzedaż nawozów również obłożyć sankcjami, ale na razie bez skutku. Co więcej, sami wciąż kupujemy je z Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O bulwersującej sprawie napisał "Forbes", który donosi o rekordowej ilości zakupionych nawozów rosyjskich w USA. Tylko w okresie od stycznia do lipca 2023 roku obroty wyniosły niemal miliard dolarów, a Rosja stała się drugim dostawcą nawozów dla Amerykanów zaraz po Kanadzie. Ta sprzedała ich aż za 2,8 miliarda dolarów.
Pieniądze poplamione krwią - komentuje sprawę część ekspertów.
I ciężko się z nimi nie zgodzić. Władze na Kremlu dostaną sporą część zarobionych środków - fabryki nawozów są w rękach oligarchów, którzy płacą wysokie podatki od czasu inwazji - i zapewne przeznaczą je na wzmocnienie swojej armii. Tak Rosja stara się wykorzystać uzależnienie zachodnich gospodarek od swoich produktów.
Media przypominają, że nie tak dawno sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wysłał tajny list do ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, w którym zaproponował istotne złagodzenie sankcji w zamian za powrót Rosji do "porozumienia zbożowego". Ukraińcy byli tym oburzeni, ale nie mieli wpływu na działania ONZ.
Rosjanie sprzedają swoje nawozy do USA, wojna nie jest przeszkodą
Jak widać, dla Amerykanów wojna nie jest przeszkodą, by handlować z Rosją i pozwolić jej na rekordowe zarobki. Wsparcie dla Ukrainy, wysyłanie sprzętu, amunicji i szkolenie jej armii to jedno, a interesy i handel inna sprawa. W Waszyngtonie nie martwią się nawet groźbami otwartej wojny czy oskarżeniami ze strony propagandystów Kremla.
O rekordowych zyskach z radością informuje też rosyjska agencja RIA Nowosti. Co ważne, poprzedni rekord padł w 2022 roku i wyniósł po pierwszym półroczu niemal 900 milionów dolarów. Eksport rośnie więc w tempie 5 procent rocznie. Dlaczego tak się dzieje? Bo nawozy nie są objęte sankcjami, tak samo jak żywność.
Dzieje się tak ze względów humanitarnych. Nikt już nie sprawdza, na co później wydawane są zarobione pieniądze. Protesty? Na nic się na razie nie zdają.
Czytaj także: Przebadali Putina. Pentagon ujawnia szczegóły