Jeffrey Goldberg, redaktor naczelny "The Atlantic", ujawnił, że doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Waltz nieumyślnie dodał go do 18-osobowego czatu z innymi urzędnikami administracji Trumpa.
W grupie dyskutowano o atakach wojskowych w Jemenie i innych kluczowych kwestiach bezpieczeństwa narodowego.
Czytaj także: 21-letna studentka pozwała Trumpa. Będzie deportowana?
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Brian Hughes, potwierdził autentyczność rozmowy na Signal, szyfrowanej aplikacji do komunikacji. - Analizujemy, w jaki sposób niezamierzony numer został dodany do grupy - przekazał Hughes, cytowany przez huffpost.com.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytany o tę sytuację Donald Trump stwierdził, że nic o niej nie wie. - Słyszę o tym po raz pierwszy - skomentował prezydent.
Czytaj także: 2610 zł miesięcznie od maja. Nowy dodatek ZUS
Internauci szybko zauważyli ironię sytuacji, przypominając, że Hillary Clinton była krytykowana za używanie prywatnego serwera e-mail do oficjalnej komunikacji jako sekretarz stanu, zamiast korzystać z rządowych kont Departamentu Stanu.
Bez zarzutów dla Clinton
W październiku 2016 roku, tuż przed wyborami prezydenckimi, ówczesny dyrektor FBI James Comey rozpoczął śledztwo w sprawie korzystania przez Clinton z prywatnego serwera.
Choć stwierdzono, że działała "skrajnie nieostrożnie", nie postawiono jej zarzutów. Clinton później twierdziła, że śledztwo FBI przyczyniło się do jej porażki w wyborach.
Hillary Clinton, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci współczesnej polityki amerykańskiej, jest osobą, która przez kilka dekad była w centrum wydarzeń, zarówno w USA, jak i na arenie międzynarodowej.
Była pierwszą kobietą, która zdobyła nominację prezydencką jednej z głównych partii politycznych w Stanach Zjednoczonych, ale jej droga do Białego Domu zakończyła się niepowodzeniem. Niemniej jednak, jej życie i działalność mają ogromny wpływ na historię współczesnych Stanów Zjednoczonych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.