Jak wynika z ustaleń śledczych, w sprawę zamieszanych jest dwóch obywateli Ukrainy, założycieli spółki offshore (pisownia oryginalna) na terenie Bahrajnu. Jeden z nich jest także czynnym prawnikiem.
Obaj zatrzymani mężczyźni pracowali także w Ministerstwie Obrony. W trakcie swojej służby znaleźli dostawcę sprzętu wojskowego na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy. Potem doprowadzili do podpisania umowy pomiędzy MON, a turecką firmą na łączną kwotę 16 milionów dolarów. Chodzi między innymi o zakup 1000 wojskowych kamizelek balistycznych.
W rezultacie firma offshore otrzymała 580 tysięcy dolarów premii, która powinna zostać przekazana Ministerstwu Obrony Narodowej. Sprawcy mieli ją jednak rozdysponować między sobą.
Czytaj także: Ciężarówka w Morzu Bałtyckim. Nietypowe zdarzenie
Podczas rewizji funkcjonariusze organów ścigania skonfiskowali od sprawców 17 mln hrywien, 400 tys. dolarów, 100 tys. euro i dokumentację. Trwają dalsze działania mające na celu ściganie pozostałych uczestników procederu. Oszustom grozi do 12 lat więzienia, możliwe, że działali w ramach grupy przestępczej.
Ukraina w natarciu na wojnie
Wtorek to 188. dzień wojny. Obecnie trwa kontrofensywa Ukraińców na południu kraju. Jak donoszą amerykańskie media, Rosjanie musieli częściowo przenieść wojsko ze wschodu, by odpierać atak Ukrainy. Z rąk Rosjan odbito cztery wsie, ale celem ma być Chersoń.
Ukraiński prezydent nie zdradził szczegółów, ale ostrzegł Rosjan. - Jeśli rosyjscy wojskowi chcą przeżyć, to nastała pora by uciekali - podkreślił Wołodymyr Zełenski w poniedziałek w wieczornej odezwie do narodu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.