Leszek K. został zatrzymany w środę. Postawiono mu zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Chodzi o oszustwa podatkowe przy zakupie nowych samochodów. Kupowane w kraju lub za granicą samochody trafiały do odbiorców po mniejszych cenach.
Czytaj też: Szok! Znany rajdowiec Leszek K. zatrzymany
Do obrotu autami, jak ustalili śledczy, zakładano fikcyjne spółki (tzw. słupy). Tak w kraju, jak i za granicą. Ale to nie koniec kłopotów, nie tylko Leszka K. Nieoczekiwany problem będzie miała z tego powodu także... skarbówka.
Chodzi o kampanię reklamową, której "twarzą" był właśnie Leszek K. Kampania dotyczyła informowania o systemie e-Toll, czyli systemie pobierania opłat za przejazd płatnymi autostradami.
Zdejmują i zaklejają plakaty
Plakaty kampanii wisiały w urzędach skarbowych na terenie całego kraju. Kiedy Leszka K. zatrzymano i usłyszał on zarzuty, w popłochu zaczęto je zdejmować. W niektórych z urzędów był to wręcz odgórny przykaz.
Tak było m.in. w urzędach skarbowych w województwach kujawsko-pomorskim i łódzkim. Ale nasi informatorzy przekonują, że akcja ma charakter szerszy i dotyczy urzędów w całej Polsce. Kampania jest świeża, w niektórych urzędach plakaty wisiały zaledwie kilka dni.
Te plakaty dopiero do nas przyszły. Szef mówi, że mamy na jego twarz naklejać plakat "e-Rezerwacje. Umów wizytę" - śmieje się urzędniczka z jednego z urzędów na zachodzie kraju.
Dodaje, że w urzędach w Łodzi było polecenie zdejmowania plakatów. Oficjalnego pisma "z góry" jednak w tej sprawie nie ma. Póki co bardziej wygląda to na działania oddolne szefów urzędów.
U nas naczelnik zrobił przegląd plakatów, ale chyba bardziej dlatego, że na bieżąco śledzi wiadomości. Wielu pracowników nawet nie wiedziało, że K. jest twarzą tej kampanii - tłumaczy nasza rozmówczyni.
Ale to nie jest największe zmartwienie pracowników skarbówki. Na razie bardziej irytuje ich to, że e-Toll (i wiele innych programów) zwyczajnie nie działa. Problemem są także pieniądze. Urzędnicy mówią, że czekają na premie kwartalne z funduszu nagród, na które odciągane jest 3 proc. pensji. Z uwagi na pandemię były one wstrzymane, jednak mają być wypłacone w grudniu. Czekają na nie pracownicy skarbówki w setkach urzędów Polski.
Ministerstwo unika odpowiedzi
Wysłaliśmy w tej sprawie zapytania do resortu finansów. Poprosiliśmy o konkretną odpowiedź, czy było polecenie zdejmowania plakatów. Ministerstwo na to pytanie nie odpowiedziało. Ograniczyło się do odesłania do krótkiego komunikatu, opublikowanego na ich stronie internetowej.
Czytaj też: Dramat. Bardzo złe wieści dla polskich seniorów
Informujemy, że umowa na kampanię reklamową została zawarta pomiędzy Ministerstwem Finansów a konsorcjum wyłonionym w przetargu nieograniczonym. To konsorcjum podpisywało bezpośrednio umowy z osobami występującymi w materiałach promocyjnych - brzmi komunikat na stronie internetowej Ministerstwa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.