Jak donosi Associated Press, agencja przedstawiła wyniki prowadzonego przez siebie dochodzenia w poufnym dokumencie przekazanym krajom członkowskim. Jego treść wydostała się jednak do mediów.
Według raportu pomiędzy 19 lutego a 20 maja Iran zwiększył swoje zapasy nisko wzbogaconego uranu o ponad pół tony - z 1020 kilogramów do 1571 kilogramów. MAEA twierdzi również, że znacząco podniesiono jego czystość, czyli poziom wzbogacenia.
Wysoko wzbogacony uran, o dużej zawartości określonych izotopów, jest używany w energetyce jądrowej oraz przy konstrukcji klasycznej bomby atomowej. Najwyżej wzbogacone zapasy tego metalu są używane głównie do produkcji bomb jądrowych, dlatego jest on nazywany "bojowym".
Czytaj także:
Porozumienie nuklearne z Iranem
W ten sposób Teheran całkowicie łamie zasady umowy na temat swojego programu nuklearnego, które ustalił w 2015 roku z przedstawicielami USA, Niemiec Francji, Wielkiej Brytanii, Chin i Rosji. W zamian za zniesienie wielu sankcji gospodarczych Iran zgodził się na zatrzymanie projektów jądrowych.
Ustalono wówczas, że maksymalnie może on posiadać 202 kilogramy pierwiastka, a więc ponad siedmiokrotnie mniej niż według raportu MAEA. Rosnący poziom wzbogacenia uranu oznacza z kolei, że łamany jest kolejny zakaz związany z użyciem "ciężkiej wody", zawierającej deuter, która jest używana w celu oczyszczania metalu. W kraju mają powstawać też nowe instalacje służące temu celowi.
Associated Press wskazuje, że Iran zaczął stopniowo przekraczać ustalone limity po 2018 roku, kiedy z porozumienia wycofał się Donald Trump, twierdząc, że musi ono być renegocjowane.
Celem porozumienia jest powstrzymanie Iranu od zdobycia bomby atomowej. Od lutego kraj zdobył wystarczająco wiele wzbogaconego uranu, aby zbudować taką broń. Ajatollahowie zaprzeczają jednak, aby dążyli do tego, twierdząc, że zależy im wyłącznie na stworzeniu elektrowni atomowych.
Specjaliści z waszyngtońskiej agencji Arms Control Association twierdzą, że stworzenie bomby zajęłoby Irańczykom około rok. Gdyby więc dziś zdecydował się na zużycie swych zapasów, miałby broń wiosną przyszłego roku.
Wiarygodność słów irańskich władz potwierdza jednak to, że przed podpisaniem umowy kraj ten miał jeszcze więcej uranu, jeszcze wyższej jakości - około 7 ton, co wystarcza na 6 bomb jądrowych. Mimo to nie zaczął ich produkcji.
Celem Iranu może być więc nie budowa własnego arsenału nuklearnego, a zwiększenie presji na sygnatariuszach umowy, by wyszli z nowymi, bardziej korzystnymi dla kraju warunkami - np. dodatkowymi zachętami gospodarczymi. Teheran bowiem cały czas pozwala ekspertom MAEA obserwować swój program, nie dając sygnałów, że chce zerwać porozumienie.
Zobacz także: Irańska ropa u wybrzeży Wenezueli
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.