Pewien windykator w Chełmnie (woj. kujawsko-pomorskie) przez trzy miesiące ubiegłego roku zgotował rodzinie dłużniczki, która nie spłaciła pożyczki piekło na ziemi. Jak opisuje "Gazeta Pomorska" mężczyzna notorycznie nachodził rodzinę dłużniczki, w tym jej matkę w podeszłym wieku. Windykator wiedział, że pod danym adresem nie mieszka sama dłużniczka, tylko jej krewni.
Sprawa znalazła swój finał w Sądzie Rejonowym w Chełmnie. Sędzia Agata Makowska-Boniecka podkreśliła, że muskularny windykator, który już samym wyglądem wzbudzał strach, miał skandaliczne metody pracy. Mężczyzna m.in. walił w drzwi dłużników i ich krewnych, wyzywał ludzi, rozpytywał sąsiadów, robił wstyd dłużnikom, by zmobilizować ich do spłaty zadłużenia - ustalił sąd.
Windykator stanął przed sądem jako obwiniony o popełnienie wykroczenia (nie - przestępstwa), czyli o złośliwe niepokojenie. Mężczyzna do końca utrzymywał, że pod wskazanymi adresami był tylko dwa razy i profesjonalnie próbował odebrać gotówkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sąd Rejonowy w Chełmnie uznał windykatora za winnego zarzucanego mu wykroczenia. Jak informuje "Gazeta Pomorska" za złośliwe niepokojenie, zakrawające wręcz na uporczywe nękanie windykator został ukarany został grzywną w wysokości 500 zł. Mężczyzna został też obciążony kosztami procesu.
Czytaj także: Beata Szydło atakuje Lewicę. Chodzi o dwa słowa
W sprawie nie było istotnych okoliczności łagodzących. Natomiast stopień winy i społecznej szkodliwości czynów był stosunkowo wysoki, gdyż obwiniony popełnił wykroczenia umyślnie, stosując całkowicie nieakceptowalne metody windykacji wierzytelności od osób, które nawet nie były dłużnikami firmy pożyczkowej - uzasadniła wyrok sędzia, cyt. przez "Gazetę Pomorską".
Do końca nie miał krytycznego stosunku do popełnionych wykroczeń. Mając zaś nas uwadze sytuację finansową obwinionego, sąd uznał za zasadne wymierzenie mu kary grzywny w wysokości 500 zł -czytamy dalej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.