Pomalowaną syrenkę jako pierwsza zauważyła w czwartek rano redakcja gazety "Ekstra Bladet". Dziennikarze zrobili zdjęcie dokumentujące akt wandalizmu i zgłosili sprawę na policję. Na miejsce wysłano patrol, ale, jak przekazał Martin Kajberg z kopenhaskiej policji, na razie nie wiadomo, kto mógłby sprofanować pomnik rosyjską flagą.
Rosyjska flaga na syrence
W związku z tym nie ma też żadnej informacji o motywach sprawców. Internauci w mediach społecznościowych sugerują jednak, że takie działania mogą mieć związek ze wsparciem Rosji i wojny w Ukrainie. - Dlaczego nadal pozwalamy [Rosjanom] wjeżdżać do cywilizowanych krajów? - pytają.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomnik Małej Syrenki, tytułowej postaci z powieści Hansa Christiana Andersena, autorstwa duńskiego artysty Edvarda Eriksena, powstał w 1909 roku w porcie w Kopenhadze. Rzeźba jest jednym z symboli stolicy Danii i jest atrakcją turystyczną.
Rzeźba "ofiarą" licznych protestów
W przeszłości pomnik był kilkukrotnie oblewany farbą oraz spychany do Bałtyku. Wandale obcinali też Małej Syrence głowę, a innym razem ramię. W 2004 roku syrenkę szczelnie okryto burką i owinięto szarfą z napisem "Turcja w UE?" Był to protest przeciw podjętej w Parlamencie Europejskim decyzji o rozpoczęciu z Turcją negocjacji w sprawie przyjęcia tego kraju do Unii.
Pod koniec lutego premier Danii Mette Frederiksen powiedziała, że Polska, Dania i inni sojusznicy będą wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie trzeba. - Od roku trwa wojna w Europie, ale możemy być dumni ze swojej reakcji, współpracowaliśmy, aby nałożyć jak najmocniejsze sankcje na Rosję - dodała.
Czytaj także: Stało się. Dopadli ojca rosyjskiej uczennicy