Śmierć Jasona Rivery wstrząsnęła Nowym Jorkiem. 22-letni policjant zginął 21 stycznia podczas akcji w Harlemie. Funkcjonariusz wpadł w zasadzkę wraz ze swoim partnerem Wilbertem Morą. Żaden z nich nie przeżył. 28 stycznia odbył się pogrzeb poległego, na który przybyło tysiące osób. Większość z nich stanowili policjanci z całych Stanów Zjednoczonych.
Czytaj także: Tak Anna Mucha wspiera WOŚP. Jej aukcja wywołała burzę
Uroczysty pogrzeb wywołał częściowy paraliż miasta. Niektóre z ulic Nowego Jorku zostały zamknięte, aby umożliwić swobodny przejazd konduktu żałobnego. Niestety nie każdy okazał wyrozumiałość wobec wyjątkowych okoliczności. Utrudnione poruszanie nie spodobało się Jacqueline Guzman. Aktorka zamieściła na TikToku nagranie wideo, na którym w niekulturalny sposób wyraziła swoją frustrację wobec zaistniałej sytuacji.
Nie musimy zamykać większości Dolnego Manhattanu, ponieważ jeden z gliniarzy zginął prawdopodobnie z powodu nieprawidłowego wykonywania swojej pracy [...] Każdego dnia zabijają ludzi poniżej 22 roku życia bez ważnego powodu, a my nie zamykamy dla nich miasta - stwierdziła aktorka.
Zdaniem aktorki zamknięcie ulic mogło doprowadzić do tragedii. Przekonywała, że w przypadku konieczności pilnej interwencji karetki pogotowia ta byłaby niemożliwa.
Co jeśli ktoś ma atak serca w okolicy? Nikt nie może się do nich dostać, ponieważ wszystko jest zablokowane dla jednego pieprz***** gliniarza - powiedziała oburzona kobieta.
Wypowiedź aktorki dotarła do wielu osób. Wśród nich byli również jej pracodawcy, którym nie spodobały się jej radykalne poglądy. Face to Face Films wydało w tej sprawie oświadczenie, w którym stwierdzono, że nie ma z ich strony poparcia dla słów Guzman. Ponadto poinformowano, że zakończono z kobietą współpracę.