Ciała zakażonych jeży zostały przebadane w renomowanym Instytucie im. Friedricha Loefflera (FLI) w Greifswaldzie, który jest czołowym ośrodkiem badań nad chorobami zakaźnymi w Niemczech. Instytut potwierdził obecność Bornawirusa w próbkach pobranych od martwych zwierząt.
- To coś, czego jeszcze nigdy wcześniej nie zaobserwowaliśmy. To pierwszy przypadek, w którym mogliśmy wykryć coś takiego - powiedziała Elke Reinking, biolog, w rozmowie z dziennikiem "BILD" w piątek.
W odpowiedzi na te wydarzenia, także powiat Ebersberg w Bawarii wydał ostrzeżenie dotyczące BoDV-1, informując mieszkańców o możliwym zagrożeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Profilaktyka jest najlepszym lekarstwem: Powiatowa Inspekcja Zdrowia w Ebersbergu przypomina o bardzo niskim, ale rzeczywistym ryzyku zakażenia Bornawirusem BoDV-1 - podano w komunikacie prasowym wydanym przez władze lokalne.
Tego lata do weterynarii w powiecie Ebersberg zgłoszono kilka przypadków podejrzeń zakażeń Bornawirusem. Chodziło zarówno o konie, jak i jeże – w tym trzy, które zmarły w wyniku infekcji. Obecnie badane są możliwości transmisji wirusa przez jeże, choć wciąż nie ma pewności, czy mogą one stanowić rezerwuar choroby.
Czytaj więcej: Nowy azyl dla potrzebujących jeży. Zajmą się nimi w trakcie zimy.
Czym jest Bornawirus?
Bornawirus, znany także jako wirus choroby Borna, to wirus atakujący głównie ssaki. W pierwszej kolejności wykryto go u koni i owiec w mieście Borna w Niemczech, co wpłynęło na jego nazwę. Choroba Borna, związana z tym wirusem, prowadzi u zakażonych zwierząt do poważnych zaburzeń neurologicznych, objawiających się zmianami w zachowaniu, depresją, agresywnością, a także nietypową postawą ciała i ruchami.