Jak informuje portal BBC, w kapsule znajduje się niewielka ilość radioaktywnej substancji Cez-137. Osoby, które wejdą z nią w kontakt, mogą poważnie zachorować – przede wszystkim na nowotwór – lub doznać oparzeń w wyniku szkodliwego oddziaływania tego izotopu na organizm. Potwierdził to rzecznik Departamentu Straży Pożarnej i Służb Ratunkowych Australii (DFES)
W Australii Zachodniej zaginęła radioaktywna kapsuła
Zgodnie z oficjalnym komunikatem władz stanu do zaginięcia kapsuły doszło w trakcie transportu – między miastami Newman i Perth. Niebezpieczny przedmiot znajduje się więc gdzieś na przestrzeni aż 1400 kilometrów.
Kapsułę – ze względów bezpieczeństwa – transportowano ciężarówką. Na temat zaginionych izotopów zabrał głos doktor Andrew Robertson. Dyrektor ds. zdrowia Australii Zachodniej i przewodniczący Rady Radiologicznej uspokajał, że Cez-137 emituje, jak określił, "rozsądną" ilość promieniowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Zniknął w tajemniczych okolicznościach. Prawda mrozi krew w żyłach
Nasze zmartwienie polega na tym, że ktoś znajdzie to i zabierze, nie wiedząc, z czym ma do czynienia. Może pomyśleć, że to coś godnego uwagi i zatrzymać lub przetrzymywać we własnym pokoju, aucie lub komuś ofiarować – podkreślał dr Andrew Robertson (BBC).
DFES upublicznił także ilustrację, na której pokazano, jak wygląda kapsuła. Okazało się, że jest ona dość niepozorna, a także niewielkich rozmiarów – ma 6 na 8 milimetrów. Poszukiwania nadal trwają, jednak do tej pory nie przyniosły wymiernych rezultatów. Służby dążą do zawężenia poszukiwań poprzez ustalenie, na którym odcinku doszło do zgubienia transportu.
Przeczytaj także: Nadchodzi nowa pandemia. Bill Gates: "Zachowywaliśmy się jak głupcy"