Organizacje opublikowały wspólny raport. Piszą w nim o problemach z dostępem do wody w placówkach opieki zdrowotnej. Problemy dotyczą zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego.
Praca w placówkach opieki zdrowotnej, w których nie ma wody i urządzeń sanitarnych, oznacza problemy z higieną i jest właściwie równoznaczne z wysłaniem lekarzy i pielęgniarek do pracy bez odzieży ochronnej – powiedział dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, szef WHO.
Czytaj też: Powrót do szkoły. Bardzo ważny komunikat WHO
Dostęp do bieżącej wody jest w takich placówkach kluczowy, ale mimo to nie jest traktowany priorytetowo - alarmują organizacje. Jedna na cztery placówki opieki zdrowotnej na świecie nie ma do niej dostępu. To oznacza, że personel i pacjenci nie mogą myć rąk, co jest jednym z podstawowych środków ochrony w dobie pandemii koronawirusa.
Wysyłanie personelu i pacjentów do placówek, w których nie ma czystej wody, porządnej toalety czy nawet mydła, naraża ich życie na niebezpieczeństwo – powiedziała Henrietta Fore, dyrektorka wykonawcza UNICEF.
To było prawdą już przed pandemią COVID-19, ale w tym roku wszystkie te dysproporcje doprawdy trudno ignorować. Kiedy będziemy na nowo tworzyć świat po Covidzie, będziemy musieli się upewnić, że wyślemy matki i dzieci do miejsc, gdzie są woda, urządzenia sanitarne i higiena. To nie coś, co możemy i powinniśmy zrobić, lecz coś, co absolutnie zrobić musimy – dodała.
To właśnie kobiety w ciąży, noworodki oraz nieco starsze dzieci są szczególnie narażone na negatywne skutki braku dostępu do wody. Powody z higieną mogą prowadzić np. do rozwoju sepsy, śmiertelnie niebezpiecznej zarówno dla matki, jak i dziecka.
Sytuacja jest szczególnie zła w tzw. krajach najgorzej rozwiniętych. Zalicza się do nich 47 państw, głównie w Afryce, ale też w Azji, Oceanii oraz jedno w Ameryce Środkowej.
Co można zrobić, aby sytuacja się poprawiła? Oczywiście zwiększyć wydatki. Według szacunków obu organizacji koszt zapewnienia dostępu do wody w placówkach medycznych we wszystkich wspomnianych 47 krajach nie byłby duży. To wydatek rzędu jednego dolara amerykańskiego na mieszkańca. Co więcej, inwestycja miałaby się zwrócić – każdy zainwestowany dolar prowadziłby do zwrotu rzędu 1,5 dolara.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.