O skutkach testów atomowych informuje grupa uciekinierów z reżimu Kim Dzong Una. Powołując się na ich relacje, gazeta Chosun Ilbo donosi, że w okolicach Punggye-ri, ośrodka testów jądrowych, rodzą się zdeformowane dzieci. Cały region jest według informatorów zamieniony w "jałowe bezdroża".
Rozmawiałem przez telefon z rodziną, którą zostawiłem podczas ucieczki z Korei. Powiedzieli, że po ostatnim teście ładunku zniknęła cała woda z okolicznych studni - powiedział w rozmowie z gazetą jeden z informatorów.
Wśród zeznań pojawiły się także słowa osoby, która twierdzi, że mieszkała niedaleko Punggye-ri. Kobieta stwierdza, że wojsko było tam bardzo aktywne w latach 2006-2009, jednak nie informowano miejscowej ludności o ewentualnych skutkach przeprowadzanych tam testów.
Tylko członkowie rodzin żołnierzy byli ewakuowani. Innym nic nie mówiono - twierdzi kobieta, która miała uciec z Korei Północnej w 2010 roku.
Masowe aresztowania w całym kraju. Gazeta powołująca się na zeznania uciekinierów informowała także o ostatniej fali zatrzymań. Rzekomo źródła z Korei Północnej mówią o wyłapywaniu tych, którzy chcieli wywieźć z kraju próbki gleby i wody. Oosby te miały za to trafić do obozów pracy - informuje "The Telegraph".
Publikacja może mieć związek z wizytą Donalda Trumpa w Azji. Tuż przed jego wystąpieniem w Seulu. Policja rozdzieliła pod budynkiem parlamentu grupy demonstrantów sprzyjających i przeciwnych prezydentowi USA. Doniesienia mówią o płonącej amerykańskiej fladze i sloganach "No Trump, No War". Ostra retoryka przywódcy USA wywołuje obawy części Koreańczyków o możliwość wybuchu kolejnej wojny w regionie.
Niedawno japońskie źródła mówiły o tragedii w regionie, gdzie Korea testuje swoją broń. Tragedia miała się wydarzyć się, gdy runął strop i ściany w podziemnym ośrodku badań jądrowych Punggye-ri pod górą Mantapsan. Zawalony tunel pogrzebał najpierw 100 osób - mówią doniesienia. Kolejne 100 miało zginąć w trakcie akcji ratunkowej, kiedy nastąpiło drugie tąpnięcie.
Możliwości nuklearne Korei wzrosły w ostatnich latach. Od kiedy władzę w kraju przejął Kim Dzong Un, reżim nie ustaje w próbach jądrowych. Bez ustanku grozi też Stanom Zjednoczonym, że jest w posiadaniu śmiercionośnej broni i jest gotowa użyć jej w każdej chwili.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.