Upragnione wakacje rozpoczęły się z końcem czerwca. Dla wielu osób to czas rodzinnych wyjazdów, a także błogiego odpoczynku. Jak wiadomo, często posłowie oraz senatorowie są traktowani inaczej niż przeciętny Polak.
Jak pisze se.pl, senatorowie mają w tym roku najdłuższe wakacje od lat. Od 1 sierpnia do 24 września. Dla porównania, w 2023 roku, przerwa w obradach wyniosła 31 dni, to teraz wynosi 55 dni, gdyż Senat wznowi pracę dopiero 25 września.
Senat obraduje po posiedzeniach Sejmu. Nasze posiedzenie będzie zatem dopiero po posiedzeniu izby niższej - mówi w rozmowie z portalem senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na nieco krótsze wakacje mogą liczyć posłowie. Sejm przerwę rozpoczął pod koniec lipca, ale skończy w połowie września. Z opublikowanego harmonogramu posiedzeń Sejmu wynika, że wybrańców narodu czeka naprawdę długi bo aż 46-dniowy odpoczynek. Ostatnie posiedzenie odbyło się w dniach 23-26 lipca. Kolejne rozpocznie się w dniach 11-13 września.
Czytaj więcej: Pokazał ceny warzyw w Kauflandzie. Mamy komentarz sieci
Jak dodaje se.pl, takie rozwiązanie niezbyt podoba się małym przedsiębiorcom, którzy o takim luksusie mogą pomarzyć. - To gruba przesada. Przecież oni żyją również z moich podatków i powinni więcej pracować, a nie wylegiwać się tygodniami na plażach – powiedział portalowi Kamil Szczepanowski, oburzony właściciel warzywniaka.
Podstawę pensji posła i senatora stanowi uposażenie w wysokości 12 826,64 zł brutto, czyli około 9 tys. zł "na rękę". Oprócz tego każdy parlamentarzysta pobiera dietę parlamentarną, która wynosi obecnie 4008,33 zł brutto. Politycy otrzymują też ryczałt na prowadzenie biura w wysokości 19 tys. zł miesięcznie i mogą go wydać na pensje dla pracowników, czy przejazdy samochodami w związku z wykonywaniem mandatu.
Poseł i senator może również "dorobić" w komisji. Przewodniczący otrzyma miesięcznie ponad 2,5 tys. zł, a członek 1,8 tys. zł.