Nietypowy wypadek został zarejestrowany na wjeździe na aleje Włókniarza w Łodzi. 3 listopada jeden z kierowców jechał prawym pasem, kiedy nagle uderzył w niego czerwony samochód. To, co wydarzyło się później przechodzi ludzkie pojęcie. Wideo ze zdarzenia opublikował na YouTube kanał STOP CHAM.
Autor nagrania zapewne nie spodziewał się, że uda mu się nagrać tak niecodzienne zdarzenie. Po uderzeniu w pojazd nagrywającego zaczęło rzucać czerwonym samochodem na boki. Rozpędzony uderzył z impetem w barierkę i ekrany dźwiękoszczelne. Siła uderzenia była tak duża, że auto odbiło się od nich i dachowało. Na filmiku widać, że pojawiły się nawet iskry.
Na szczęście kierowcy czerwonego fiata nic się nie stało. Niedługo po wypadku wiadomo było, skąd się wziął brawurowy styl jazdy sprawcy zamieszania. Okazało się, że 38-latek prowadził auto pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 1,7 promila. Wyczyn kierującego stał się obiektem drwin internautów, którzy porównywali incydent do skoków narciarskich.
Jakby człowiek chciał zrobić taki efektowny piruet to by nie dał rady, a pijany robi to ot tak od ręki - skomentował internauta.
10 punktów za styl i precyzję - napisał komentujący.