Dwóch oficerów NKWD. Jeden z nich przykłada lufę do głowy polskiego oficera, gdy ten stoi nad dołem pełnym innych zamordowanych oficerów. Ilustracja ta znalazła się pod wpisem polskiej ambasady w Waszyngtonie. I choć dotyczyła zbrodni katyńskiej to wcale nie była na miejscu tak, jak mogłoby się to wydawać.
Bowiem do okraszenia wpisu użyto nazistowskiej propagandowej grafiki. Hitlerowcy próbowali w ten sposób odwrócić uwagę od swoich przewinień, wykorzystując to, co zrobili Polakom sowieci w Katyniu. Miało to pomóc w nasileniu w Polakach antysowieckich nastrojów.
Jak mogło dojść do takiej pomyłki? Prof. Piotr Wilczek, znany historyk literatury, który kieruje polską ambasadą w Waszyngtonie tłumaczy w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że za wpis był odpowiedzialny 20-letni Amerykanin. Chciał dobrze, wyszło niezręcznie, ale nie był to przecież celowy zabieg.
Pracownik ambasady, 20-letni Amerykanin, obsługujący naszego Twittera, przygotowując tweeta na temat Katynia, szukał odpowiedniej grafiki w Google Images, wpisując hasło "Katyń Massacre". Pracownik nie sprawdził niestety źródła grafiki. Tweet został natychmiast usunięty po uzyskaniu przez niego informacji na temat pochodzenia grafiki. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że sytuacja powstała w wyniku błędu młodego, niedoświadczonego człowieka, który miał dobre intencje - tłumaczył prof. Wilczek w "Rzeczpospolitej".
Wpis zdążyło zobaczyć wiele osób. Po kilku godzinach od poinformowania ambasady o niezręcznej grafice post na Twitterze został usunięty.
Czytaj także: Dantejskie sceny w szpitalu tymczasowym w Poznaniu. Lekarze przerywają milczenie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.