Cała Polska usłyszała o Alicji Tysiąc na początku XXI wieku. Z powodu pogłębiającej się wady wzroku chciała przerwać niespodziewaną ciążę, jednak uznano, że stan pacjentki nie kwalifikuje jej do zabiegu. Po przyjściu na świat trzeciego dziecka zdrowie Tysiąc znacznie się pogorszyło, utrudniając codzienne funkcjonowanie.
Przeczytaj także: Alicja Tysiąc nie żyje. Miała 50 lat
Alicja Tysiąc postanowiła dochodzić sprawiedliwości, w tym przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. W 2007 roku ukazało się orzeczenie, które uznało rację Tysiąc i nakazało wypłacenie jej 25 tys. euro zadośćuczynienia. Przez kolejne lata pozostawała symbolem walki o liberalizację prawa do przerywania ciąży.
Alicja Tysiąc – pogrzeb. Ksiądz Adam Boniecki pożegnał zmarłą działaczkę
Alicja Tysiąc zmarła w wieku 50 lat na COVID-19. Pogrzeb aktywistki odbył się 23 grudnia ubiegłego roku i jak podaje "Super Express", miał charakter katolicki. Mowę wygłosił ksiądz Adam Boniecki. Ponieważ wielu przedstawicieli Kościoła katolickiego odnosiło się krytycznie do postaci Tysiąc, uczestnicy uroczystości mieli prawo do obaw.
Przeczytaj także: Pszczyna. Poruszająca prośba. Rodzina zmarłej 30-latki apeluje
Jak się okazało, wszelkie ewentualne obawy uczestników pogrzebu były niepotrzebne. Ksiądz Adam Boniecki nie pozwolił sobie na żadne słowa krytyki pod adresem zmarłej – wręcz przeciwnie, apelował, żeby nie osądzać czynów Alicji Tysiąc, ponieważ w taki sposób łatwo można dopuścić się niesprawiedliwej oceny i wyrządzenia krzywdy.
Gdy inni rwą się do osądzania człowieka, wytykają mu jakieś zło, kochający Bóg odpowiada: to tylko tak wygląda z zewnątrz. Pod tym, co tak chętnie osądzacie, jest ukryta przestrzeń cierpienia – apelował do wiernych ks. Boniecki (Se.pl).
Ksiądz Adam Boniecki odniósł się również do faktu, że Alicja Tysiąc miała katolicki pogrzeb. Zwrócił uwagę, że taka forma ostatniego pożegnania nie jest nagrodą za posłuszeństwo wobec Kościoła katolickiego, lecz wyrazem wiary w życie po śmierci oraz czasem modlitwy za zmarłego.
Pogrzeb katolicki nie jest ani nagrodą, ani osądem, ani akademią ku czci zmarłego. Jest modlitwą za tego, kto zmarł, spotkaniem z tym, który odszedł w Chrystusie. Dla wierzących, a Alicja była wierząca, modlitwa za zmarłych pozostaje wyrazem wiary w życie po śmierci (...). Dlatego tu jesteśmy. Inaczej nie miałoby to sensu – podkreślał ks. Boniecki (Se.pl).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.