Dramat w Izraelu rozpoczął się 7 października. Portal brytyjskiej telewizji Sky News poinformował, że atak palestyńskiego Hamasu ze Strefy Gazy na Izrael miał być planowany od roku. Od początku planowano ataki na szkoły, zabijanie cywilów i porywanie zakładników.
Bojownicy przedarli się też do miasteczek, gdzie zabijali i porywali mieszkańców. Według "Daily Mail", Hamas zabił ponad 1500 osób - w większości cywilów.
Jedną z osób, która poniosła śmierć była kilkuletnia Alin, a jej historię przytacza ambasada Izraela w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młodszy brat i rodzice Alin zostali zamordowani przez terrorystów Hamasu. Alin właśnie zmarła z powodu ran i dołączy do swoich bliskich. Niech jej pamięć będzie błogosławiona - czytamy na stronie.
Zdjęcia młodej ofiary poruszyły komentujących. "Bez względu na narodowość, nikt nie zasługuje na taką śmierć. W wojnach zawsze cierpią cywile: atakowanie małych dzieci to nic innego jak barbarzyństwo" - napisała jedna z komentujących.
Wcześniej ambasada informowała o śmierci Lin, która została brutalnie zamordowana przez terrorystów Hamasu podczas festiwalu Nova na południu Izraela.
Sprzeczne informacje ws. szpitala
Palestyńskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w "ukierunkowanym" ataku bombowym na szpital Al-Ahli w środkowej Gazie zginęło od 200 do 300 osób. Izraelskie wojsko zaprzeczyło, że szpital był jednym z celów i zapewnia, że nie uderzyło w cywilny obiekt. Jako winnych wskazuje terrorystów z Hamasu i ich rakietę.
Zobacz również: Akcja policji w Berlinie. Wszystko nagrano
Według informacji NBC News, Hamas jest gotowy od razu wypuścić wszystkich cywilnych zakładników porwanych z Izraela, jeśli ten zaprzestanie bombardowań Strefy Gazy.