Polski ambasador w Czechach Mirosław Jasiński ocenił, że wcześniejsze negocjacje w sprawie Turowa były nieudane. W rozmowie z Aureliuszem Pędziwolem z "Deutsche Welle" stwierdził, że polscy negocjatorzy wykazali się brakiem empatii. Dyplomata twierdzi jednak, że polubowne rozwiązanie sporu ma być na wyciągnięcie ręki.
Sądzę, że uda się to zakończyć podczas jednego spotkania na poziomie ministerstw środowiska. Liczę na to, że potem stosunkowo szybko spotkają się premierzy – podkreślił w rozmowie z dziennikarzem "Deutsche Welle".
Spór z Czechami o Turów. "Brak empatii i zrozumienia"
Mirosław Jasiński jest przekonany, że spór nie powinien nigdy zaistnieć. W tym celu należy "dobrze wykonywać swoje obowiązki".
Ten problem powinien był być rozwiązany nawet nie na poziomie prezesów, a dyrektorów technicznych kopalni. Każda poważna firma ma przecież oddział zajmujący się naprawianiem szkód. Nazywamy to odpowiedzialnym biznesem – zauważył.
Zdaniem ambasadora, problemem był "brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu" z polskiej strony.
Bądźmy więc uczciwi i przyznajmy, że powodem sporu była jednak arogancja pewnych ludzi. (…) Przede wszystkim z dyrekcji kopalni. Potem jest dyrekcja PGE, a całe lata świetlne dalej ministerstwa i premier. Trzeba te szkody naprawić natychmiast, bo jeśli ktoś sobie kopie dół, to nie znaczy, że ludzie z sąsiedztwa mają zostać bez wody. Nie wierzę w to, żeby wielkiej kopalni nie było stać na zrobienie wodociągu dla kilkudziesięciu gospodarstw – ocenił Jasiński.
Kopalnia w Turowie. TSUE nalicza Polsce kary
Pod koniec lutego 2021 roku Czechy złożyły do TSUE skargę przeciw Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów. Zażądano tymczasowego wstrzymania wydobycia surowca. Zdaniem strony czeskiej, działalność kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody.
W maju 2021 roku TSUE nakazał wstrzymanie wydobycia. Rząd polski nie dostosował się jednak do tej decyzji argumentując, że zagraża ona bezpieczeństwu energetycznemu naszego kraju. Trybunał nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego. Choć jak dotąd Polska nie zapłaciła ani centa, europejska instytucja zapowiada, że wkrótce wystawi nam rachunek.
Obejrzyj także: Spór o kopanie w Turowie. Czarzasty dosadnie o działaniach rządu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.