Funkcjonariusze aresztowali amerykańskiego turystę w czwartek, oskarżając go o zbezczeszczenie jednego z filarów tradycyjnej bramy torii poprzez wydrapanie paznokciem kilku liter. Zatrzymany przyznał się do zarzutów, tłumacząc, że wyrył litery w ramach żartu. 65-latek przybył do Japonii w poniedziałek na wakacje z rodziną.
Lokalne media nie ujawniły, jaka kara może grozić podejrzanemu. Policja nie podaje również szczegółów dotyczących treści wyrytych znaków. To kolejny tego typu incydent w ostatnim czasie.
W niedzielę na innej bramie prowadzącej do świątyni Meiji Jingu odkryto wyryte ślady przypominające chińskie znaki. W tym tygodniu policja wszczęła również dochodzenie po znalezieniu symbolu oznaczającego "śmierć" w dwóch miejscach na kamiennej ścianie świątyni Yasukuni w Tokio.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czerwcu i sierpniu filary bramy świątyni Yasukuni zostały pokryte napisami "toaleta" w językach angielskim i chińskim. Yasukuni to miejsce budzące kontrowersje, upamiętnia bowiem ponad 2 miliony Japończyków poległych w II wojnie światowej, w tym 14 polityków i dowódców wojskowych uznanych za zbrodniarzy wojennych przez międzynarodowy trybunał.
Świątynia Meiji Jingu
Świątynia została ukończona i poświęcona cesarzowi Meiji i cesarzowej Shoken w 1920 roku, osiem lat po śmierci cesarza i sześć lat po śmierci cesarzowej. Świątynia została zniszczona podczas wojny, ale wkrótce potem została odbudowana. Od tamtej pory jest jednym ze stałych punktów, które odwiedzają przybywający do Tokio turyści.
Odwiedzający to miejsce mogą wziąć udział w typowych czynnościach shintoistycznych, takich jak choćby składanie ofiar w głównej sali. W pierwszych dniach Nowego Roku w świątyni pojawiają się miliony osób, żeby odbyć pierwsze modlitwy roku — żadna inna świątynia, czy sanktuarium nie notuje takiego wyniku.