Pochodząca z Arizony Jacky Hunt-Broersma przez 104 kolejne dni przebiegała ponad 42 km. Ambitna 46-latka chciała w ten sposób pobić nieoficjalny rekord świata kobiet, ale także przetestować swoją wytrwałości i silną wolę.
Niesamowity wyczyn! 104 maratony w 104 dni
Jacky postawiła sobie za cel przebiegnięcie 104 maratonów w 104 dni po wygranej z rakiem. Kilka lat wcześniej zdiagnozowano u niej rzadki nowotwór, który doprowadził do amputacji lewej nogi. Obecnie 46-latka może biegać dzięki nowoczesnej protezie z włókna węglowego.
Pierwszy "maraton" Jacky pokonała 17 stycznia. W niektóre dni musiała korzystać z bieżni. W inne zaś biegała wokół domu. Wzięła także udział w oficjalnych maratonach, m.in. w słynnym maratonie bostońskim.
Jej ostatni maraton odbył się w sobotę 30 kwietnia. Tym samym pobiła rekord w pokonywanych codziennie kolejnych maratonach, o czym dowiedzieli się już przedstawiciele odpowiedzialni za rekordy Guinnessa. Rozpoczął się proces oficjalnego uznania rekordu.
Swoimi biegami bohaterka dzieliła się w mediach społecznościowych. Zorganizowała także zbiórkę, na którą trafiło aż 88 tys. dolarów. Środki zostaną przekazane młodym osobom, które są po amputacji kończyny, podobnie jak Jacky.
Dzień 104. i maraton 104. zaliczony. To kończy moją maratonową podróż. Ogromne podziękowania dla wszystkich, którzy mnie śledzili i przekazali darowizny - napisała kobieta po ostatnim dniu biegowym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.