Jak pisze dziennik "Chicago Sun Times", będąc w mieście Andrzej Duda wybrał się w niedzielę na ryby korzystając z usług jednej z lokalnych firm. W towarzystwie agentów Secret Service, policji i straży nabrzeżnej wyruszył na jezioro Michigan i mimo "pełnego morza i północnych wiatrów", wrócił z pokaźną zdobyczą: 11-kilogramową (25 funtów) czawyczą.
Prezydent dał się sfotografować z rybami i lokalnymi rybakami. Na jednym ze zdjęć widoczna jest reklama ośrodka, który zorganizował wyprawę, co wzbudziło pewne kontrowersje.
Publicysta "Sun Times" nie ukrywa zadowolenia, że "europejski prezydent wiedział wystarczająco dużo o tym, co oferuje jezioro Michigan, by wybrać się tam na ryby". Wyraża nadzieję, że jego wizyta przyczyni się do wzrostu turystyki w Chicago.
Zdjęciami z wędkarskiej wyprawy nie pochwalił się natomiast sam prezydent.
Andrzej Duda spędził w USA 6 dni. W tym czasie spotkał się z m.in. z burmistrzem Jersey City Stevenem Fulopem, który wcześniej zapoczątkował spór o pomnik katyński w tym mieście. W Chicago spotkał się natomiast z burmistrzem miasta (i bliskim współpracownikiem Baracka Obamy) Rahmem Emmanuelem, gubernatorem stanu Illinois oraz przedstawicielami środowisk polonijnych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.