Trwa kryzys na polsko-białoruskiej granicy. Tylko od początku października odnotowano już ponad 12 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy. W ośrodkach dla uchodźców przebywa z kolei około dwóch tysięcy osób.
Głos w sprawie zabrał prezydent Andrzej Duda. Napisał na Twitterze, że należy pomóc imigrantom, którzy koczują po białoruskiej stronie granicy. Wystosował także apel do władz w Mińsku.
Apeluję do Białorusi o wpuszczenie pomocy. W ciężarówkach są namioty, łóżka i koce - pisał prezydent RP.
Czytaj także: Chiny. Lekarz sprawdził ucho pacjentki i oniemiał
Poprosił o wpuszczenie na Białoruś pomocy humanitarnej. "Nie można ustawać w tych próbach pomagania. To, że dwa transporty wróciły (…) nie znaczy, że nie powinniśmy próbować znowu" - mówiła z kolei minister w Kancelarii Prezydenta RP Bogna Janke.
Poseł KO odpowiedział prezydentowi. Zadał ważne pytanie
Na wpis Dudy zareagował Franciszek Sterczewski z Koalicji Obywatelskiej. Za pośrednictwem mediów społecznościowych zadał też głowie państwa pytanie.
Obaj wiemy, że Białoruś nikogo nie wpuści, więc dlaczego udaje pan troskę, a nie apeluje do premiera Mateusza Morawieckiego, by ten konwój pomógł ludziom po polskiej stronie? - napisał Sterczewski.
Co z tymi, którzy znaleźli się w Polsce, a są wielokrotnie wypychani do lasu i za granicę przez Straż Graniczną? Czy spytał pan premiera, gdzie są dzieci z Michałowa? Gdyby taki los spotkał pańską rodzinę, to czy też by im pan nie pomógł? - dodał.
Franciszek Sterczewski zamieścił w sieci także krótkie nagranie. W sobotę znalazł się w Michałowie, gdzie odbyły się protesty przed tamtejszą siedzibą Straży Granicznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.