Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski w czwartek spotkali się w Pałacu Prezydenckim. Niedawno konkurowali ze sobą o fotel prezydenta, a teraz mieli okazję wymienić się uwagami. Spotkanie były inicjatywą Dudy, który po zwycięstwie w wyborach, zaprosił swojego rywala.
Incydent przed spotkaniem Dudy z Trzaskowskim
Zanim politycy porozmawiali w cztery oczy, to Trzaskowski zorganizował konferencję prasową. Przed Pałacem Prezydenckim byli nie tylko dziennikarze, ale także nieproszony gość, który postanowił zakłócić spotkanie.
Starszy mężczyzna przyszedł z małym transparentem z hasłem "unieważnić Budkę" i stanął za prezydentem Warszawy. Następnie zaczął go zasypywać pytaniami. Trzaskowski poprosił, aby najpierw mógł dokończyć rozmawiać z dziennikarzami. Gość jednak nie dawał za wygraną.
Polityk Koalicji Obywatelskiej dodał, że zaprasza go do miejskiego ratusza na rozmowę. Mężczyzna jednak nie zamierzał odpuścić. Przy kolejnej wymianie przyznał, że nie szanuje Trzaskowskiego.
Dopiero po dłuższej chwili mężczyzna został wyproszony. Na odchodne rzucił, że Trzaskowski jest "wrogiem Polski" i ponownie podkreślił, że nie darzy go szacunkiem.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.