Jarosław Gowin został zaproszony do studia TVN24, aby skomentować wynik pierwszej tury wyborów. Jak stwierdził, "największym zwycięzcą jest polska demokracja", ponieważ w głosowaniu wzięło udział aż 64,4 proc. uprawnionych, czyli najwięcej od 1995 roku.
Zapytany o to, czy Andrzej Duda powinien wziąć udział w debacie, którą 2 lipca pragnie przeprowadzić TVN wraz z Wirtualną Polską i Onetem, Gowin stwierdził, że prezydent biorąc udział w debacie przed pierwszą turą dał świadectwo tego, że "nie boi się walki na argumenty".
To jest dla mnie oczywiste. - Ale wszystko zależy od ustaleń sztabów. Czym innym jest generalna otwartość na debatę, a czym innym uzgodnienie konkretnych warunków - mówił szef Porozumienia.
Dotychczas, mimo zapewnień zarówno Andrzeja Dudy, jak i jego sztabu, że kandydat Zjednoczonej Prawicy, jest gotowy do dyskusji, nie padła oficjalna deklaracja, czy zechce wziąć udział w debacie poza anteną TVP.
Jednocześnie członek sztabu Dudy, Adam Bielan, twierdzi, że 2 lipca prezydent ma już zaplanowane spotkanie na Śląsku, więc nie zamierza przystać na "dyktat medialny" brania w niej udziału akurat tego dnia. Jednocześnie nie wykluczył innego terminu.
Czytaj także:
Debata prezydencka przed drugą turą
Zaproszenie na debatę, którą prowadzić mają Monika Olejnik z TVN24, Marcin Kacprzak z WP, Grzegorz Kajdanowicz z TVN i Andrzej Stankiewicz z Onetu, przesłał Dudzie Rafał Trzaskowski, który na Twitterze zamieścił skan listu, który otrzymał od naczelnych tych redakcji.
Wiadomo również, że do swoją debatę pragnie zorganizować Telewizja Polska. Miałaby ona odbyć się 6 lipca w Końskich w woj. świętokrzyskim.
Zobacz także: Wybory prezydenckie 2020. Adam Bielan o debacie WP: nie przystajemy na dyktat medialny
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.