18 kwietnia na Jasnych Błoniach w Szczecinie odbyła się niecodzienna akcja. Fundacja Małych Stópek postawiła przy pomniku Jana Pawła II specjalny dzwon "Głosu Nienarodzonych". Każdy chętny mógł nim zadzwonić w ramach swojego poparcia dla "obrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci" oraz pokazać w ten sposób swój sprzeciw dla aborcji. Przez cały dzień pojawiło się tam wiele osób ze środowisk katolickich i prawicowych.
Organizatorzy byli zadowoleni z przebiegu akcji. Najgorsze wydarzyło się dopiero później. Podczas powrotu dzwonu na Podkarpacie przewożący go samochód miał wypadek. Na autostradzie A4 pod Wrocławiem w transport uderzył inny pojazd, w wyniku czego doszło do dachowania. Dzwon ze stelażem wylądowały w przydrożnym rowie.
Czytaj też: Córka Kaczyńskiej dostała od ojca bardzo drogi prezent. Kosztuje tyle, co małe mieszkanie
W wypadku ucierpiał kierowca przewożący dzwon. Fundacja napisała dzień później na Facebooku, że jego stan jest stabilny. Bogdan Rymaniuk z fundacji "Życiu Tak" zapewnił w rozmowie z "Radiem Szczecin", że dzwon w przyszłości znowu będzie bić. Aby było to możliwe, przejdzie małą renowację oraz na nowo zostanie skonstruowany dla niego drewniany stelaż.