Od rozpoczęcia eskalacji wojny na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, minęły już ponad dwa lata. W tym czasie wielokrotnie mieliśmy możliwość obserwować, jak na polu walki wykorzystywane są technologie dalekie od tych nowoczesnych.
Jednym z najlepszych przykładów było m.in. używanie przez Rosjan do działań wojennych przestarzałych czołgów pamiętających ZSRR.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym razem media obiegła informacja o wykorzystaniu przez ukraińskie wojsko broni sięgającej jeszcze bardziej do historii. Mowa tutaj o wzorowanych na starożytnym Rzymie "łapaczy pięt", które od jakiegoś czasu są zrzucane z dronów. Jest to doskonały przykład połączenie współczesnej techniki ze sprawdzonymi od tysięcy lat metodami walki.
Sprawdzony przez Rzymian sposób wciąż skuteczny na polu walki
Ukraińskie drony zaśmiecają drogi czterozębną, metalową bronią, zaprojektowaną w taki sposób, że niezależnie od tego, w którą stronę spadną, jeden koniec jest zawsze skierowany w górę. Nazwa kaltrop pochodzi od łacińskiego słowa oznaczającego "łapacz pięt"… Kolczaste przeszkody są datowane co najmniej na rok 313 p.n.e., kiedy to armia Aleksandra Wielkiego użyła ich przeciwko kawalerii perskiej - przypominają dziennikarze magazynu Forbes.
Do tej pory, podobne rozwiązanie było wykorzystywane przez wojsko. Już od początku wojny tamtejszy przemysł produkował ostre kotwice, które były jednak znacznie większe i do ich ustawienia potrzebny był człowiek. Teraz jest to zdecydowanie prostsze i skuteczniejsze, ponieważ przez wykorzystanie dronów można zrzucać ich więcej, a przede wszystkim celniej.
Taktyka zrzucania kaltropów z dronów niewątpliwie zainspiruje wiele innych nowych metod. Drony umieją już rozmieszczać miny, czujniki naziemne, a nawet małe roboty. Jedynym ograniczeniem jest tylko wyobraźnia użytkowników - spuentował Forbes.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.