W najnowszym wpisie na stronie Ambasady Ukrainy w Izraelu nawiązano m.in. do ostatnich wydarzeń w Hajfie czy Netanji. Zdaniem ukraińskich władz, demonstracje nie wynikają z oddolnych działań aktywistów, a są finansowane przez Rosję.
Rosyjska agresja na Ukrainę rozszerza się także na Izrael - poinformowała w niedzielę 17 lipca Ambasada Ukrainy w Izraelu. - Ostatnio, obok godnego uwagi ataku propagandowego na media społecznościowe, byliśmy świadkami antyukraińskich demonstracji finansowanych przez rosyjski rząd - stwierdzono we wpisie, który błyskawicznie zainteresował wielu obserwatorów.
Zobacz także: Zaczęło się. Sprzęt Rosjan już w drodze. Jest nagranie
Demonstracje te odbyły się w Hajfie, Netanji oraz przed Ambasadą Ukrainy w Izraelu - czytamy.
Ambasador Ukrainy Jewgen Korniczuk miał skomentować to w przytoczonych poniżej słowach.
Nie jesteśmy zszokowani ani zaskoczeni, widząc rosyjskie fundusze skierowane na wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Pomimo zorganizowanych demonstracji, izraelska opinia publiczna w większości popiera Ukrainę i sprzeciwia się brutalnym rosyjskim atakom - stwierdził Jewgen Korniczuk.
Ukraińska agencja informacyjna Ukrinform, która również pisze o rosnącej skali prorosyjskich demonstracji w Izraelu, przypomina natomiast, iż prezydent USA Joe Biden i premier Izraela Yair Lapid, po negocjacjach z 14 lipca, "podkreślili znaczenie dalszego niesienia pomocy humanitarnej Ukraińcom w kontekście rosyjskiej agresji".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.