Znalezisko jest dla badaczy nie lada zagadką. Mierzy niespełna centymetr. I choć jest malutka, to też jest bardzo cenna.
Zdaniem archeologia Michaela Rinda ze Stowarzyszenia Regionalnego Westfalii-Lippe (LWL) jest ona absolutnym unikatem na skalę europejską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem badaczy ta kłódka to pomniejszona wersja zamków, jakie używano w Imperium Rzymskim w III i IV wieku. Jej odnalezienie na terenie Niemiec wskazuje, że musiało dochodzić do transakcji handlowych między imperium a północnymi Niemcami w ówczesnych latach.
Trudno mi było w to uwierzyć, gdy trzymałem znalezisko w rękach, ponieważ takie rzymskie zamki są zazwyczaj znacznie większe i wykonane z żelaza lub brązu - przyznał detektorysta Constantin Fried.
Znalezisko jest jedynie cylindrycznym fragmentem całego mechanizmu. W czasach użycia prawdopodobnie kłódka posiadała także klucz i łańcuch. Zdaniem detektorysty ktoś ewidentnie majsterkował przy zamku w tamtych czasach, możliwe, że chciał otworzyć go siłą. Eksprerci nie są zgodni co do tego, co zamykała kłódka. Niewykluczone, że była to szkatułka na biżuterię lub skrzynia na cenne przedmioty - podaje geekweek.interia.pl.
Skomplikowane urządzenie z czasów Imperium Rzymskiego
Przeprowadzono wstępne prace konserwatorskie, według których udało się ustalić, że cylinder wykonano z żelaza. Wewnętrzny mechanizm kłódeczki składał się ze sprężyny, rygła, płyty podstawowej, prowadnicy oraz sztyftu.
Naukowcy, starając się lepiej zrozumieć system działania kłódki, wykonali jej większą replikę. Przy jej badaniu mieli już pewność, że licząca 1600 lat miniaturka to dowód "wysokiego poziomu rzemiosła" rzymskich kowali i metalurgów.
Czy było to jednorazowe znalezisko, czy po prostu nie odkryto dotąd podobnych cennych miniatur? Będziemy kontynuować badania nad tym i innymi pytaniami - dodaje Michael Rind, cytowany przez geekweek.interia.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.