Aspiryna a koronawirus. Najnowsze badania
Naukowcy z University of Maryland School of Medicine uważają, że pacjenci, którzy byli hospitalizowani z powodu COVID-19 i codziennie przyjmowali aspirynę w związku z leczeniem chorób układu sercowo-naczyniowego, lżej przechodzili zakażenie koronawirusem. Amerykańscy badacze uważają, że osoby te były mniej narażone na ciężki przebieg COVID-19 i ryzyko zgonu niż ci, którzy aspiryny nie zażywali.
Pacjenci przyjmujący aspirynę rzadziej byli podpinani do respiratora. Nie było więc konieczności przyjmowania ich na oddziały intensywnej terapii.
Czytaj także: Panika w Wuhan. Boją się najgorszego
Naukowcy przejrzeli dokumentację medyczną 412 pacjentów przyjętych do szpitala z powodu powikłań wywołanych przez COVID-19. Przeanalizowano dane z kilku miesięcy - od marca do lipca 2020. Wyniki zostały przedstawione w czasopiśmie medycznym "Anesthesia and Analgesia".
Czytaj także: Emilia Krakowska została zaszczepiona poza kolejką. Tak zareagowała na słowa ministra zdrowia
Jaki jest wpływ aspiryny na COVID-19?
Z przeprowadzonego przez Amerykanów badania płyną następujące wnioski:
- pacjenci przyjmujący aspirynę byli o 43 proc. mniej narażeni na przyjęcie na oddział intensywnej terapii,
- osoby zażywające aspirynę o 44 proc. rzadziej podłączano do respiratora,
- ryzyko śmierci z powodu COVID-19 u osób przyjmujących aspirynę było o 47 proc. niższe.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.