Sztab Generalny Ukrainy wydał oświadczenie, w którym zaprzecza jakoby ukraińskie siły były odpowiedzialne za atak na stację pomiarową gazu w Sudży, znajdującą się na terytorium Rosji. Według ukraińskich władz oskarżenia te są częścią kampanii mającej na celu zdyskredytowanie Ukrainy.
Wymieniona stacja niejednokrotnie była ostrzeliwana przez samych Rosjan. (…) Warto dodać, że wcześniej wojska rosyjskie wykorzystywały rury gazociągu (prowadzącego do Sudży) do przemieszczania swoich jednostek - przekazał Sztab Generalny w Kijowie, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
W nocy z czwartku na piątek w stacji pomiarowej w Sudży wybuchł pożar. Rosyjskie media szybko oskarżyły Ukrainę o przeprowadzenie ataku, co miało rzekomo prowadzić do zerwania zawieszenia broni dotyczącego ataków na infrastrukturę energetyczną. Ukraiński portal NV podkreśla, że te zarzuty są bezpodstawne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sudża była do niedawna pod kontrolą Ukrainy
Sudża, położona w obwodzie kurskim, była do niedawna kontrolowana przez ukraińskie wojska, które jednak wycofały się z tego obszaru. Mimo to Ukraina nadal utrzymuje obecność w niewielkiej części tego regionu Rosji.
Stacja pomiaru gazu Sudża jest częścią gazociągu Urengoj-Pomary-Użhorod, który do początku 2025 r. był wykorzystywany przez Rosję do transportu gazu przez Ukrainę do Europy. Ukraina wstrzymała ten tranzyt z powodów bezpieczeństwa narodowego.
Rosja kontynuuje ataki na ludność cywilną. "Rosja zmieniła taktykę ataków dronowych na Ukrainę i wysyła je w dużej liczbie dla uderzeń punktowych w cywilną infrastrukturę" - przekazały władze w Kijowie. W ten sposób zaatakowano Odessę w nocy z czwartku na piątek.
Ataki są punktowe, a Putin nazywa to zawieszeniem broni – napisała w Telegramie doradczyni szefa kancelarii prezydenta Ukrainy do spraw komunikacji Daria Zariwna, cytowana przez PAP.