W ciągu ostatnich trzech miesięcy hakerzy współpracujący z chińskim rządem mieli dokonać kilku włamań na watykańskie serwery. Wszystko w czasie istotnych negocjacji między przedstawicielami papieża a Komunistyczną Partią Chin.
Narzędziem ataku był m.in. podrabiany list z kondolencjami od watykańskiego sekretarza, kardynała Pietro Parolina. Do mejla załączony był plik, który pozwalał hakerom na zdobycie dostępu do komputerów.
Jak donosi "New York Times", za wykrycie ataków odpowiada amerykańska firma Recorded Future, której zdaniem głównym celem hakerów nie było szkodzenie, a zdobywanie jak największej ilości informacji.
Czytaj także:
Cyberatak na grupy religijne
Pekin od dłuższego czasu prowadzi kampanię zacieśniania kontroli nad grupami religijnymi na swoim terenie. Według oficjalnej linii rządu ma to na celu sprawienie, by działały "zgodnie z chińskim interesem". Wiele z nich jest bowiem uznawanych za źródło oporu wobec władzy Partii.
Wcześniej wspierani przez rząd hakerzy dokonywali włamań m.in. na strony buddyjskie, muzułmańskie oraz zrzeszające wyznawców nielegalnej w chinach medytacji Falun Gong.
W tym przypadku, jak twierdzą pracownicy Recorded Future, szpiegostwo było skoncentrowane nie tyle na wyznawcach, co na samej organizacji, szczególnie katolickich misjonarzach w Chinach oraz działalności kościoła w tracącym właśnie swoją autonomię Hongkongu. Chińczycy domagają się m.in. prawa do wyboru biskupów na terenie kraju.